sobota, 23 sierpnia 2014

5. Czasami potrzebny jest nagły zwrot akcji.

   Przeczesała dłonią  włosy i weszła do kuchni. Przez duże okno wypadały liczne promienie słońca. Uchyliła je, wpuszczając do mieszkania pozornie świeże, a przynajmniej chłodne powietrze. Pochmurne niebo i siąpiący deszcz skutecznie obniżyły temperaturę, która jeszcze kilka dni temu wskazywała ponad trzydzieści stopni Celsjusza.
   Wskoczyła na blat, jedną ręką wyciągnęła mleko z lodówki, a drugą płatki śniadaniowe z górnej szafki. Wsypała sobie do buzi czekoladowe kuleczki i zapiła je białym płynem. Szybkie śniadanie, lecz dla niej typowe. Zjadła kilka garści i udała się do łazienki. Przemyła twarz, wykonała subtelny, dzienny makijaż, ubrała się w jasnoniebieskie dżinsowe rurki, błękitną bluzkę na szerokich ramiączkach z niedużym dekoltem i wyszczotkowała zęby. W przedpokoju wcisnęła na stopy niebieskie trampki przed kostkę, narzuciła na siebie długi, granatowy kardigan, który wisiał akurat na wieszaku, i chwyciła kluczyki od samochodu. Wyszła z mieszkania, zakluczając za sobą drzwi i zbiegła po schodach na parking. Szybko przemieściła się spod klatki do swojego czarnego BMW X6. Odpaliła silnik i z piskiem opon wyjechała z obejścia bloku.
   Zaparkowała pod kancelarią ojca. W hallu, na którym znajdowały się drzwi do gabinetów mniej lub bardziej renomowanych mecenasów, spotkała nowego stażystę. To jego mijała kilka dni temu na ulicy. Ciemny blondyn, wysoki, przystojny, pokaźnej muskulatury. To jego skojarzyła z postacią Chase'a z serialu o doktorze Housie. Sekretarki nie było.
- Gdzie Dominika?
- Poszła na lunch. Mogę w czymś pomoc? - stanął przed nią z teczkami pełnymi akt sądowych.
- Ojca szukam. Nie ukrywam, że to niecodzienna sytuacja, więc dobrze by było, gdyby się znalazł.
   Młodzieniec rozejrzał się po pomieszczeniu. Duże, solidne biurko z ladą, w kącie szklany stolik i dwie skórzane kanapy, ogromne okna budynku z widokiem na elektrownię i wszędzie obecne duże płytki z białego, zimnego marmuru.
- Chyba jest trochę zajęty - powiedział półszeptem, zbliżając się do niej lekko.
- Gówno mnie to obchodzi. Muszę z nim porozmawiać. Tu i teraz!
- Chyba nie masz zamiaru tam wchodzić? - spytał przestraszony.
- Ja? Nie. Macie przecież telefon w recepcji.
- Podoba mi się twój tok myślenia - uśmiechnął się, ukazując pełne uzębienie.
   Weszła za ladę i chwyciła telefon do ręki. Na spisie wiszącym nieopodal niego odczytała numer do biura swego ojca. Połączyła.
- Tak, Dominiko? - usłyszała głos "płodziciela".
- Jest Pan proszony do hallu.
- Jestem zajęty.
- To pilne.
- Jak bardzo?
- Piekielnie.
- Dobrze. Proszę dać mi dwie minuty.
   Odłożyła słuchawkę na miejsce i zerknęła na stażystę. Opierał się na łokciach, wpatrując się w nią, jakby była co najmniej Mona Lisą. Uniosła lekko brew, czekając aż się odezwie.
- Przepraszam - zamrugał kilkakrotnie. - Nieprzyzwoite byłoby umówić się na randkę z córką szefa?
- Jeżeli chcesz to zrobić tylko po to, by zaciągnąć ją do łóżka to chyba tak - odpowiedziała, stając koło niego i poprawiając mu czarny, wąski krawat. - Faceci w garniturach są cholernie seksowni, ale prawnicy to zazwyczaj snoby, chodzący na mecze tenisa lub grający w golfa.
- Wolę piłkę ręczną na przykład. Poza tym, skoro tak ci się podobam to może dasz namówić się na kolację?
- Przyszłam tu do ojca, nie do ciebie, Kotku - pocałowała go w czubek nosa.
- Też mi się podobasz...
- Widzę, że masz co robić - wskazała akta. - Powodzenia.
   Z gabinetu jej ojca wyszła jedna z prawniczek, a klon Chase'a zmył się do swego tymczasowego biura.
- Proszę do mnie - zza drzwi wyłonił się jej biologiczny. - O, Julia - rzekł zmieszany.
- Cześć, tato - uśmiechnęła się sztucznie. - W dupie mam z kim sypiasz, potrzebuję pomocy - wycedziła przez zęby, mijając go.
- Co się stało?
- Zmieniam uniwersytet. Wiem, że mamy mieszkanie w Gdańsku. Potrzebuję go - powiedziała rzeczowo.

__________

Witam.

Od tego rozdziału jako Susan. Musiałam coś zmienić. Skrócić pseudonim autorski, wstawić inne zdjęcie... Oczywiście nie moje, bo nie chcę, żeby ktoś mnie posądzał o zepsucie jego sprzętu elektronicznego.
Cóż, tak to jest, jak się ma szpetną twarz.

Rozdział może nie iście zaskakujący, ale pobudzający wyobraźnię.
Odsłaniający część sceny, na której znajdują się nowi bohaterowie.
Postaci, a przynajmniej jedna, która może nieźle namieszać. Nie tylko w opowiadaniu i głowie głównej bohaterki, ale również w Waszych.

Proszę o komentarze, bo znów trochę podupadliście w tej dziedzinie.
Mi to naprawdę pomaga i aż chce mi się tu zaglądać, publikować dla Was.

Pozdrawiam, Susan.

17 komentarzy:

  1. Pierwsza! :*
    Julka pokazała pazur. Rozbawiła mnie ta sytuacja z tym 'prawniczkiem'. :D
    Mam nadzieję, że ojciec da jej to mieszkanie...

    Czekam na następny! :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trochę humoru jeszcze nikomu nie zaszkodziło. Co do mieszkania, wszystkiego się dowiesz w najbliższym czasie. Do następnego!

      Usuń
  2. Podoba mi się ta otwartość i stanowczość Julki, lubię takie osoby. Lubię również osoby, które mieszają :) Widzę, że dopiero te opowiadanie zaczyna się rozkręcać. Czekam na kolejny. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chciałam stworzyć zadziorną, lecz lubianą główną bohaterkę. Mam nadzieję, że uda mi się to chociaż po części. Te rozdziały to dopiero rozgrzewka, moja droga. Do następnego!

      Usuń
  3. No i Julka będzie mieszkać w Gdańsku, bo nie wyobrażam sobie, żeby ojciec jej nie dał tego mieszkania, albo przynajmniej pożyczył.
    Szkoda, że nie dała się namówić temu przystojniakowi na kolację, może Mika by się zazdrosny zrobił, jakby się dowiedział XD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystko w swoim czasie... Przystojniak jeszcze się pojawi.

      Usuń
  4. Uhuhuhuhu....Czekam na ciąg dalszy... Jak na razie jak zawsze świetny! only_dreamsx

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za miłe słowa!

      Usuń
    2. Nowy user, nowe konto. Więc teraz @madridistka_a i komentarze będą z tego konta :)

      Usuń
  5. Świetny rozdział. Czekam na następny i mam nadzieję, że akcja rozwinie się w Gdańsku ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. No no poznajemy nowe twarze Julii :D Tak akcja z tym prawnikiem - świetna haha xD Mam nadzieję, że tata da jej to mieszkanie i wyprowadzi się do Gdańska i tam akcja się trochę rozwinie : )
    A co do rozdziału to świetny i czekam na następny :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że Ci się spodobało! Do następnego!

      Usuń
  7. Zostałaś nominowana do nagrody Libster Award.
    Więcej informacji na moim blogu: http://siostrasiatkarza.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. dzięki za podesłanie linku ma twitterze :) bardzo mi sie spodobało i mam nadzieje że szybko nie zakończysz tego opowiadania! akcja z prawnikiem haha >>>>>>>>>>>>>>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma za co! Dzięki za miłe słowa i mam nadzieję, że do następnego!

      Usuń